Bety, Tatry albo tramwaje z Bonn, czyli dylematy MPK Poznań

W ostatnich tygodniach rozłożyliśmy na czynniki pierwsze plany taborowe MPK Poznań w zakresie zakupów tramwajowych jak i wycofywania wozów wysokopodłogowych. Ostatnim ważnym elementem związanym z modernizacją floty MPK, jednocześnie będącymi też pochodną zakupów taborowych, są naprawy główne następnych wagonów, które przewoźnik będzie musiał dokonać w kolejnych latach.

Zakup używanych tramwajów z Bonn, dostawy 30 zupełnie nowych Gamm oraz kolejny planowany przetarg na fabrycznie nowe tramwaje sprawia, że MPK będzie musiało podjąć decyzje odnośnie tego, które tramwaje przejdą jeszcze zbliżającą się naprawę główną, a które już nie.

Pierwsza Beta już po naprawie głównej

Aktualnie trwa proces naprawy głównej 10 z 24 pierwszych zakupionych przez MPK Moderusów Beta (model MF 02), których dokonuje spółka córka przewoźnika, a więc Modertrans. Jak mówi nam Agnieszka Smogulecka, MPK podjęło decyzję o realizacji opcji w ramach umowy z ubiegłego roku, przez co naprawę główną przejdzie łącznie 10 Bet, o numerach od 415 do 424 włącznie.

– W ramach zamówienia podstawowego modernizację i naprawę główną przejdą następujące wagony: 415, 416, 417, 418 i 420 (wagon z numerem bocznym 416 znajduje się na terenie zajezdni Franowo, gdzie Wykonawca przeprowadza wymagane badania i testy). Natomiast w ramach prawa opcji modernizację i naprawę główną przejdą wagony nr 419, 421, 422, 423 i 424 – precyzuje Smogulecka.

Od rzeczniczki dowiedzieliśmy się również, że realizacja zamówienia przebiega zgodnie z harmonogramem, a cały proces ma zostać zakończony do końca 2026 roku.

Do wyboru Bety, wozy z Bonn albo Tatry

Jak na razie nie jest pewne, czy MPK skieruje na naprawy główne pozostałe Bety (14 tramwajów) z tej serii. Jak mówi nam bowiem Krzysztof Dostatni, prezes MPK, przed przewoźnikiem ważne decyzje w zakresie napraw głównych kilku modeli tramwajów.

– Jeśli chodzi o naprawy główne, przed nami jest decyzja, w które wagony zainwestować, krótko mówiąc: czy naprawę główną przejdą Bety, Tatry, czy wagony z Bonn. Przeanalizujemy możliwości, wady i zalety tych pojazdów i postanowimy, chyba że... pojawią się następne, poza FEnIKS-em, środki zewnętrzne. Jest oczywiste, że lepiej jest kupić zupełnie nowy tramwaj, niż wydawać określone środki na modernizację tego od lat eksploatowanego. Do tej pory ceny modernizacji kształtują się na poziomie około połowy ceny fabrycznie nowego wozu, co przy dofinansowaniu do zakupu nowych na poziomie nawet 60% sprawia, że bardziej opłaca się kupić nowe wozy z dofinansowaniem niż wkładać środki w wozy używane – wskazuje prezes przewoźnika.

MPK będzie miało do wyboru naprawę główną 14 Moderus Beta, 16 tramwajów z rodziny Tatra oraz 24 właśnie zakupionych tramwajów z Bonn. Naprawa główna wozów ściągniętych z Niemiec powinna mieć miejsce dopiero za 2-3 lata, natomiast nieco inaczej wygląda kwestia z tramwajami Tatra i pozostałymi Betami.

– Mamy taką sytuację, że 14 pozostałych Bet jest pierwszych w kolejności do modernizacji, a terminy napraw głównych Tatr są różne. Pierwsza, która przeszła modernizację - o numerze 405 - jest już do naprawy w przyszłym roku, a kolejne dwie dopiero w 2028 roku, dlatego jeśli zdecydujemy się na to przedsięwzięcie nie zakładam, że wszystkie Tatry znikną z torów „na raz”, raczej będzie się to odbywało sukcesywnie. Ostateczne decyzje w sprawie napraw głównych jeszcze przed nami – mówi Dostatni.

R1.1 warte napraw. Pozostałe serie do sprzedaży?

Od siebie dodamy, że wagony R1.1 z Bonn wydają się znacznie lepszą platformą do modernizacji niż tramwaje Tatra, których eksploatacja rodzi w sobie szereg wyzwań, w głównej mierze związanych z ponadnormatywnymi łukami skrętu, przez co wozy te nie mogą obsługiwać konkretnych odcinków poznańskiej sieci. Podobnie jest z pozostałymi Betami, których mały procent niskiej podłogi blednie z 70% takowej w wagonach ściągniętych z Bonn.

R1.1 mają też tę przewagę nad Tatrami i Betami, że są dwukierunkowe i przydadzą się Poznaniowi znacznie bardziej niż jednokierunkowe konstrukcje wspomniane wcześniej.

Jednocześnie zarówno Tatry jak i Bety, zwłaszcza te drugie, nawet niezmodernizowane, powinny się okazać łakomym kąskiem do zakupu przez innych przewoźników. Dość powiedzieć, że częściowo niskopodłogowe tramwaje wyprodukowane przez Modertrans możemy spotkać chociażby w Tramwajach Śląskich czy Szczecińskich i to właśnie w tej drugiej spółce (z racji wyzwań taborowych stojących przez przewoźnikiem) wstępnie upatrywalibyśmy zainteresowania nabyciem wozów z Poznania - o ile MPK zdecyduje się ostatecznie na ich sprzedaż.